- Cześć Lily! Jak się ma twoje jajko?
- Właśnie jest problem...zniknęło.. - Powiedziała zaspanym głosem wstając z łóżka i przecierając oczy.
- Czemu nic nie mówiłaś?! TSUKI!
Błyskawicznie przyleciała moja mordka.
- Wsiadaj!
Lily na szybko się ubrała i wsiadła na Tsuki. Poleciałyśmy. Zobaczyłam na ziemi ślady po wykluciu.
- Ląduj mordeczko.
Tsuki wylądowała. Ruszyłyśmy za śladami. W krzakach zobaczyliśmy śpiące smoczątko!
- Czyli Sikla się wykluła!
- Dałaś jej na imię Sikla tak?
- Tak. Coś nie tak z imieniem?
- Skąd. To ładne imię.
Wyciągnęłam z torebki przy siodle koc i owinęłam nim Sikle. Poleciałyśmy z powrotem do jaskini Lily. Położyła Sikle w kącie.
- Jeżeli kiedy się obudzi będzie przestraszona daj jej to. - Podałam jej butelkę z miodem i dodatkiem smoczy-miętki. - Od razu się uspokoi. Potem możesz zacząć z nią trenować.
<Lily?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz